Posty

Recenzja: Spartakus: Krew i Zdrada – nie ufaj nikomu

Obraz
Serialowego Spartakusa widziałem zaledwie kilka odcinków. Co ciekawe, zainteresowałem się nim po zagraniu w grę planszową, nie odwrotnie!  Przestałem oglądać, bo dobijała mnie sztuczność efektów specjalnych rodem spod szyldu youtubowej wytwórni "Maciej95PL".  W Internecie słychać jednak głosy, że twórcy, po kilku tragicznie wizualnych odcinkach, wyszli ze swoim dziełem na prostą. Może kiedyś przyjdzie mi to ocenić, ale przytoczone zostało w trochę innym celu. Hektolitry krwi w slow motion po otrzymaniu ciosu drewnem w kark. Yyy, co? W 2012 roku nastąpiło wiele wydarzeń, które wstrząsnęły światem. Oprócz m.in. śmierci Whitney Houston i wyjścia pierwszych Avengersów, stworzono grę planszową na licencji serialu Spartakus: Krew i Piach , z którego kadry wykorzystywane są jako ilustracje na kartach i planszetkach graczy. Pomysł wydaje się bardzo ryzykowny, jednak czy rozwiązanie to odpycha wizualnie? Dodatkowo – czy gra bazuje jedynie na popularności cyklu, czy jednak

Poradnik Planszowej Cebuli, czyli gdzie szukać promocji na planszówki?

Obraz
Zawsze dobrze jest zaoszczędzić kilka złotych na nowej planszówce. Pozwala to usprawiedliwić zakup piątej już gry w tym miesiącu, bo przecież nawet jak się nie spodoba, to można odsprzedać, prawda?   To nic, że tytuł widzisz pierwszy raz na oczy.  Przecena z 80 zł na 35 zł?!  Szybkie wklepanie w Google, jedna recenzja – "7,5/10", druga recenzja – "fajne w odpowiednim towarzystwie" (super, akurat masz odpowiednie), trzecia recenzja – "Jest OK, ale za droga", no a przecież trafiłeś na wietrzenie magazynów i masz okazję nabycia gry za ułamek ceny. Nie zaszkodzi sprawdzić. Parę kliknięć, dobierasz coś do darmowej wysyłki czy innego Smarta i zatwierdzasz koszyk z kwotą kilkukrotnie wyższą od ceny gry.  Stężenie dopaminy zwiększa się. Tak już działa planszowy umysł.  Pamiętaj – jak się nie spodoba, to sprzedasz! Może po roku, jak definitywnie stwierdzisz, że nie znajdziesz czasu na zagranie we wszystko co kupiłeś, ale sprzedasz!  Chociaż... Co jeśli kiedyś nade

Gra miesiąca – Kwiecień 2020

Obraz
Jak nastroje? Wytrzymujecie jeszcze w chałupach, czy świerzb na czterech literach skutecznie zmusił Was do łamania zakazów? Przyznam szczerze, że i mnie coraz bardziej ciśnie na planszówkowy, naparzankowy wieczór w większym składzie. Niezależnie od tego, czy należycie do domatorów, czy do tych zabierających psa na spacer już ósmy raz tego samego dnia (Według IDZD psy nigdy nie były tak szczęśliwe i wysportowane!) zapraszam do podsumowania mojego kwietnia :) Mimo kwarantannowych trudności, ten miesiąc zapewnił wiele ciekawych rozgrywek. Udało mi się stoczyć 30 partii, co jak na tylko fizyczne granie (bez online) i obecne czasy uważam za bardzo dobry wynik. Rozkład jazdy: 👑  Everdell – 11 partii Bezsprzeczny król tego miesiąca. Masa kombinowania w słodziutkiej, cukierkowej oprawie. Bardzo siadła bratowej, która namawiała do kolejnych partii i zdecydowanie przyczyniła się do zwiększenia wyniku (dzięki, Justyna!) Zresztą, co się będę rozpisywał, zrobiłem t

Recenzja: Rzuć na Tacę – turlanie i skreślanie

Obraz
Czy można coś wycisnąć z kartki, pisaka i sześciu kości? Wolfgang Warsch udowadnia, że można, i to całkiem sporo! Rzuć na Tacę  (Ganz schön clever)  to bestsellerowa pozycja typu roll & write. Dla tych mniej obeznanych z planszowym slangiem – rzucamy koścmi, żeby potem skreślić/wpisać odpowiednią wartość. Brzmi banalnie, prawda?  🕑 Czas rozgrywki: 30 min. 👥 Liczba graczy: 1-4 📆 Wiek: 8+ Jaki jest zatem sekret gry, który w krótkim czasie pozwolił jej znaleźć się na 12. miejscu rankingu BGG w kategorii Family ze średnią ocen 7.7 ? 🎲 Zawartość, wygląd i wykonanie W środku, jak przystało na małopudełkową (Dawid Podsiadło vibes) grę, znajdują się zaledwie: 4 pisaki bloczek 100 dwustronnych (jedna z obszarem gry, druga do podsumowania) arkuszy 6 drewnianych kości instrukcja Rzuć na Tacę , jak to zwykle z rolenrajtami bywa, może się niestety "skończyć". Sto arkuszy pozwoli nam na stoczenie 50 partii w dwuosobowym gronie, a jeśli

Recenzja: Everdell – pracowite zwierzątka w baśniowej krainie

Obraz
Rozgłosu, jaki otrzymał Everdell , nie spodziewał się nawet sam autor. Gra szturmem podbiła ranking serwisu Board Game Geek,  plasując się w jego top 50, a w momencie pisania tego tekstu jest na 3. miejscu w kategorii Family.  Radzę jednak sprawdzić, czy warto odciągać członka rodziny od arcyważnych zajęć typu oglądanie kolejnego odcinka Ukrytej Prawdy, bo to Family nie jest do końca takie Family, jakby mogło się wydawać... Czy Everdell swoją ugruntowaną pozycję zawdzięcza tylko słodkim zwierzątkom i gumowym jagódkom, czy może jednak kryje się w nim również potencjał dla bardziej wprawionych graczy? 🎲 Zawartość, wygląd i wykonanie Nadszedł czas na punkt, gdzie Everdell po prostu   rozpycha się łokciami w basenie nowoczesnych gier planszowych. Oczywisty jest fakt, że wydawca postawił w dużej mierze na efekt wizualny.   Pudełko jest solidnie wykonane. K arty są porządne i nie powinny szybko się zniszczyć. W grze bardzo ważne jest jednak dokładne potasowanie talii p